top of page
Ola Szwabo

Cele - dlaczego, co, jak?

Updated: Dec 2, 2024

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. " Mark Twain


"To, co mnie napędza, to cele" Muhammad Ali


Zbliża się Nowy Rok, i jak dla większości z nas jest to dla mnie czas refleksji, ale przede wszystkim ustalania celów na rok kolejny. Coś się kończy, coś zaczyna, otwiera się nowy rozdział. Tabula rasa. Mimo wielu potyczek, z reguły podchodzę do tego z optymizmem. Zeszły rok był chyba jednym z nielicznych wyjątków i zwyczajnie nie miałam czasu na ustalanie celów. Z rocznym dzieckiem i wymagającą pracą, przetrwanie było celem wystarczająco ambitnym. No ale nadchodzi Nowy Rok, przynosi ze soba nutkę optymizmu, energii i wiary, że może jakieś marzenia uda się spełnić.


No ale, skoro tak często poprostu nie wychodzi, nasuwa się pytanie - czy warto spedzać czas i energię na ustalaniu celów? Zacznijmy więc od dlaczego.


Niedawno natknęłam się na książkę Caroline Adams Miller "Creating your best life". Autorka pisze między innymi o tym, że cele są wręcz niezbędne do osiągnięcia szczęścia. Wyniki trzydziestoletnich badań na University of Pennsylvania Positive Psychology Center (pod okiem Marty Seligman, uznanego za ojca pozytywnej psychologii) nad zadowoleniem z życia potwierdzają, że szczęście wymaga jasno określonych celów w życiu, które dają nam poczucie sensu i celu. Dodatkowo, to samo badanie wskazuje, że osiągnięcie nawet małych postępów w którymś z obszarów naszego życia, wpływa na ogólny wzrost zadowolnenia rownież w innych obszarach.


Ponadto, posiadanie określonych celów, zwiększa prawdopodobieństwo ich osiagnięcia. Rick Snyder, twórca teorii nadzieji, twierdzi ze jeśli osoba ma określone cele, to jednocześnie zaczyna myśleć bardziej kreatywnie, podświadomie dążąc do ich osiąnięcia. To myślenie o różnych ścieżkach do osiągnięcia celów, prowadzi do bardziej optymistycznego spojrzenia na życie. Ludzie pełni nadziei są szczęśliwsi i o wiele bardziej wytrwali i elastyczni w dążeniu do osiągnięcia zamierzeń.


Niewątpliwie korzyści z planowania są duże. Dlaczego więc tak trudno jest wytrwać w postanowieniach noworocznych? Otoż, cele nigdy nie powinny być dla nas swego rodzaju karą, i nigdy nie powinny być celami, które przyjmujemy, ponieważ ktoś inny uważa, że ​​byłyby dla nas dobre. Jasno wybrane cele, które są zakorzenione w naszych własnych wartościach i ważnych dla nas obszarach życia, dają nam ekscytacje, które inni rozpoznają jako zapał i wiarę w ich osiągnięcie.


Jest wiele technik poświęconych ustlaniu celów. Często mówi się, że cele powinny być SMART (specific, measurable, attainable, realistic and time-sensitive). Innym razem, cele ustalane są jako krótko, średnio i długoterminowe. Najwazniejsze jest jednak to, co działa dla Ciebie. Nie ma znaczenia czy spiszesz swoje cele w notesie, w komputerze, czy na stornach ulubionej książki. Najważniejsze że spędzisz czas na ich przemyśleniu i postanowisz je osiągnąć.


Ja zaczęłam przygotowania do Nowego Roku od zapisania życiowej listy rzeczy do zrobienia. Czyli na przykład chcę jechać na Bali i zrobić certyfikat nauczyciela jogi, założyć pasiekę na mojej farmie, zwiedzić Wietnam, i wiele innych. Potem spisałam bardziej konkretne cele na kolejne pięć lat. Wolność finansowa jest ważnym elementem tego pięcioletniego planu, więc oszacowałam konkretne kwoty inwestycji, oszczędności, stopy zwrotu, spłaty pożyczki. Bliżej Nowego Roku podliczę mój "net worth" i porównam do poprzednich lat. Później, w każdym miesiącu podliczę wyniki na początek i na koniec miesiąca. To, że widzę że zbilżam się do celu, pomaga mi się zmotywować gdy czasem nie widać oszalamiajacych rezultatów z dnia na dzień. Właśnie dlatego warto jest, moim zdaniem, zapisywać cele. Często się mówi, że dni są długie ale lata krótkie, i czasem nie widać jak daleko się zaszło jeśli nie sięgniemy pamięcią gdzieś dalej. Tutaj przytoczę mały refleks z 2020 roku. Kiedy przeprowadziliśmy się do Puget Sound in PNW w najgorszym okresie Covida i izolacji, oboje z mężem czuliśmy złość i mieliśmy wrażenie, że popełniliśmy ogromny błąd. Wówczas spisaliśmy listę, chyba po to żeby zobaczyć światełko w tunelu: 10 celów + jeden cel bonusowy, daliśmy sobie czas trzech lat albo osiągnięcia celów. Cztery lata później, skreśliliśmy 7 celów + cel bonusowy (nasz Oliwus :) ). Zostały trzy, ale na dzień dzisiejszy dwa nie są już aktualne. Patrzę na tą listę z 29 maja 2020 - została nam podróż do Vancover!

“Nothing is impossible. The word itself says 'I'm possible'”. Audrey Hepburn


























30 views

Recent Posts

See All

コメント


bottom of page